Babicka: Mamy przewagę psychologiczną

Dodano: 26.03.2010, 21:27


Kiedy przewaga zespołu z Polkowic wynosiła osiem punktów, wydawało się, że awans do półfinału jest na wyciągnięcie ręki. Jednak kiedy gra się przeciwko finalistkom Final Four Euroligi, nie można pozwolić sobie na chwile słabości, które przydarzyły się polkowiczankom. O tych słabościach oraz o nadziejach przed kolejnym spotkaniem, opowiada zawodniczka CCC - Małgorzata Babicka.
 
Jak oceniasz mecz? Długo wszystko układało się po Waszej myśli, osiągnęłyście przewagę, a potem wszystko się zmieniło.
 
W pierwszej połowie zagrałyśmy bardzo dobrze - było dużo kontr i przechwytów. W drugiej to się zacięło. Być może za bardzo przejęłyśmy się kontuzją Nadii Parker, cały czas czekamy na wieści ze szpitala.
 
Jak ta sytuacja wyglądała z Waszej perspektywy?
 
Szła na przechwyt, postawiłyśmy obronę na całym boisku, zderzyła się z Dorotą i niestety nie wyszła z tego cało. Myślimy, że to coś z kolanem - naciągnięcie albo zerwanie. Zazwyczaj takie upadki, wygięcie nogi w stawie kolanowym kończą się zerwaniem ścięgien.
 
A czego zabrakło wcześniej? Wisła zaczęła bardzo nerwowo i w momencie kiedy ta przewaga była wysoka, właściwie można było przesądzić o losach meczu.
 
Pogubiłyśmy się w ataku. Zabrakło takiej finezji, szybkiego wyprowadzania akcji. Do tego piłki zabierały nam wysokie - pozwoliłyśmy im na zdobycie zbyt dużej ilości punktów spod samego kosza.
 
Na poprawę humoru - jedziecie do Polkowic, gdzie Wisła w tym sezonie jeszcze Was nie pokonała.
 
W ogóle wygrałyśmy z Wisłą trzy razy, a Wisła tylko raz, więc mamy przewagę psychologiczną. Mam nadzieję, że pozostaniemy niepokonane przez krakowianki we własnej hali.
 
Jaki klucz będzie do zwycięstwa?
 
Zatrzymać wysokie zawodniczki, które są  znacznie wyższe od nas oraz zagrać pewnie i szybko w ataku.
 
Rozmawiał Damian Juszczyk (redaktor naczelny portalu KoszykowkaKobiet.pl)