Mistrzostwa Świata 2022 – dzień #6 - faworyci w półfinale

Dodano: 29.09.2022, 13:21

Bez niespodzianek zakończyły się trzy mecze ćwierćfinałowe, gdzie pewne zwycięstwa odniosły kolejno USA, Chiny, Australia oraz mająca po raz pierwszy od 36 lat szansę na medal Kanada.





Alyssa Thomas zakończyła ćwierćfinałowe starcie z Serbią z double-double, rzucając 13 punktów i zbierając 14 piłek. Najskuteczniejsza była Kelsey Plum, która do 17 „oczek” dorzuciła 4 asysty – a USA pewnie pokonało mistrzynie Europy z Serbii. Wyrównana była tylko pierwsza kwarta, która zakończyła się wynikiem (25:23). W kolejnych 10 minutach, Amerykanki wypracowały bezpieczną przewagę 15 „oczek” co pozwoliło na wysokie zwycięstwo. USA trafiło 11x zza linii 6,75, co jest ich najlpeszym wynikiem od 2006 roku.


USA - Serbia 88:55 (25:23, 25:10, 16:7, 22:15)
USA: Plum 17, Wilson 15, Thomas 13 (14zb), Loyd 8, Gray 8, Ionescu 7, Atkins 7, Jones 4, Laney 3, Stewart 2, Copper 2, Austin 2  
Serbia: Anderson 14, Nogic 11, Raca 9, Djordevic 8, Stankovic 4, Cado 4, Jovanovic 2, Krajisnik 2


W meczu Kanady z Portoryko, faworyt był jeden i nie zawiódł. Zbudowana w krótkim czasie DRUŻYNA przez Victora Lapene, kolejny raz zagrała bardzo dobrze. Po pierwszej kwarcie Kanadyjki prowadziły (26:11), by przed zmianą stron przewagę jeszcze bardziej powiększyć. Druga połowa była dużo bardziej wyrównana, jednak już wcześniej wynik rywalizacji został rozstrzygnięty. Bardzo dobrze wypadła najbardziej doświadczona w zespole Kanady - Kia Nurse, która rzuciła 17 punktów. Bridget Carleton dodała 15 „oczek”, a po 12 dorzuciły Natalie Achonwa oraz Laeticia Amihere. Po drugiej stronie 19 punktów rzuciła Arella Guirantes. Kanada tym samym jest jedno zwycięstwo od pierwszego od 36 lat medalu na Mistrzostwach Świata.

- Każda okazja jest dla nas dobra, aby zrobić krok do przodu. Jestem w zespole narodowym od 16 roku życia, gdzie tylko ciężka praca jaką się włoży może dać sukces i nagrodę – Natalie Achonwa.

Portoryko - Kanada 60:79 (11:26, 12:18, 19:16, 18:19)
Portoryko: Guirantes 19, San Antonio 16, Quinones 12, O'Neill 4, Melendez 4, Hollingshed 3, Rosado 2
Kanada: Nurse 17, Carleton 15, Amihere 12, Achonwa 12, Colley 11, Fields 6, Alexander 4, Hill 2


Mecz Chin z Francją miał dwa oblicza – w pierwszym Chinki wyraźnie dominowały, a w drugim „Trójkolorowe” seriami goniły wynik. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem po 25, by w kolejnej skuteczna gra szczególnie mającej ponad 2 metry Xu Han dała 11 – punktowe prowadzenie (50:39). Po zmianie stron Francja za sprawą m.in. Marine Fauthoux oraz Gabby Williams ponownie „wróciła” do gry i w 27 minucie gry przegrywała (56:57). W ostatniej kwarcie skuteczna gra Meng Li oraz Sijing Huang, dała pewną wygraną i awans do fazy półfinałowej. Chinki jeszcze nigdy nie dostarły do fazy ćwierćfinałowej od czasów jej powstania (1998).

Chiny - Francja 85:71 (25:25, 25:14, 16:19, 19:13)
Chiny:  Meng Li 23, Sijing Huang 18, Xu Han 13,  Liwei Yang 11, Yuan Li 10, Yueru Li 5, Ru Zhang 4, Siyu Wang 1
Francja: Fauthoux 19,  Williams 17, Chartereau 10, Michel 7, Rupert 7, Toure 6, Berkani 3, Ciak 2


Pewnie do fazy półfinałowej awansowały gospodynie turnieju oraz wicemistrzynie świata z Australii, które pokonały osłabioną brakiem Emmy Meesseman Belgię. Cayla George była bliska double-double rzucając 19 punktów oraz zbierając 9 piłek, a 13 „oczek” 6 zbiórek i 3 asysty zapisała na swoim koncie Marianna Tolo. The Opals pierwszą połowę wygrały (52:37), by po zmianie stron powiększyć prowadzenie do 24 punktów (72:48). Ogromną przewagę Australia miała pod tablicami, gdzie zebrała 48 piłek – przy zaledwie 23 rywalek. Co ważne dla gospodyń na parkiet po drobnym urazie wróciła jedna z liderek, Bec Allen.


Belgia - Australia 69:86 (16:26, 21:26, 11:20, 21:14)
Belgia: Allemnad 15, Abdelkader 13, Linskens 13, Vanloo 12, Delaere 6, Becky Massey 5, Mbaka 3, Ramette 2
Australia: George 19, Tolo 13, Jackson 12, Blicavs 12, Madgen 9, Whitcomb 7, Wallace 5, Talbot 5, Magbegor 4


W półfinałach (30.09) Kanada zagra z USA (godz. 9:00), a Australia podejmie Chiny (godz. 11:30).