Mistrzostwa Świata 2022 – dzień #5 - Portoryko tworzy historię, USA wygrywa po raz 27 i deklasuje po raz drugi z rzędu

Dodano: 27.09.2022, 11:48


Portoryko pokonała Koreę i wywalczyło historyczny awans do fazy ćwierćfinałowej #FIBAWWC oraz po raz pierwszy wygrało - dwa mecze na turnieju tej rangi. W meczu Serbii z Francją kropkę nad "i" postawiła celnym rzutem z ponad 7 metrów Sasa Cado!



Wyrównane i pełne walki przez 40 minut, było starcie Serbii z Francją. W pierwszej kwarcie o 7 „oczek” lepsze były mistrzynie Europy, które jednak w kolejnych minutach straciły wypracowaną przewagę. Ponownie udało się je odzyskać po trafieniu zza linii 6,75 Jovana Nogic i zakończyć pierwszą połowę wynikiem (37:32). Po zmianie stron Francja próbowała „gonić” wynik, jednak w odpowiedzi skuteczne były rywalki. Na 48 sekund przed końcową syreną po trafieniu Alexii Chartereau oba zespoły dzieliły dwa „oczka” (64:62), kropkę nad „i” w kolejnej akcji postawiła celnym rzutem za trzy punkty z ponad 7 metrów Sasa Cado!

Serbia - Francja 68:62 (24:17, 13:15, 16:14, 15:16)
Serbia: Anderson 18, Nogic 17, Krajisnik 12 (13zb), Raca 8, Cado 5, Stankovic 4, Zec 2, Djordjevic 2
Francja: Chartereau 16, Williams 12, Fauthoux 11, Michel 8, Chery 8, Tadic 4, Paget 3


W pozostałych meczach
Stawką meczu Portoryko – Korea, był awans do fazy ćwierćfinałowej turnieju w Sydney. Dużo lepiej rozpoczęły go Portorykanki, które po połowie pierwszej kwarty prowadziły… 18:0! Premierową odsłonę wygrały (28:10), by w kolejnych minutach kontrować przebieg spotkania. Przed rozpoczęciem ostatniej kwarty przewaga wynosiła 21 „oczek” i stało się jasne, kto jako ostatni wywalczy awans. Mya Hollingshed uzbierała double-double w postaci 29 punktów oraz 12 zbiórek, a 18 punktów dorzuciła Arella Guirantes. W drużynie Korei najskuteczniejsza była Leeseul Kang – 22 punkty, jednak po raz kolejny koszykarki z Azji nie mogły zatrzymać dużo wyższych i silniejszych rywalek. Portoryko oprócz historycznego awansu, wygrało także po raz pierwsze dwa mecze na #FIBAWWC

- Tworzenie historii jest dla nas teraz tym bardziej wyjątkowe, gdyż nasz kraj walczy z huraganem Fiona. Mam nadzieję, że w tej walce z żywiołem ten sukces da trochę radości – powiedziała doświadczona Tayra Melendez.


Portoryko - Korea 92:73 (28:10, 23:20, 21:17, 20:26)

Portoryko: Hollingshed 29 (12zb), Guirantes 18, O'Neill 15, Quinones 15, Melendez 7, Rosado 6, San Antonio 2
Korea: Leeseul Kang 22, Hyejin Park 20, Jihyun Park 18, An Jin 6, Jihyun Shin 3, Danbi Kim 2, Inyoung Yang 2

Osłabione brakiem kontuzjowanej Emmy Meesseman Belgian Cats, wyraźnie – szczególnie w ostatniej kwarcie (10:27) ustępowały drużynie Chin. Przez pierwsze 30 minut gra była wyrównana, a 9 – punktowe prowadzenie zostało wypracowane dopiero w końcówce trzeciej kwarty. Meng Li rzuciła 16 punktów, a po 11 dodały Siyu Wang oraz Yueru Li. W drużynie Belgii 14 punktów rzuciła Kyara Linskens, a „oczko” mniej Julie Vanloo.


Chiny - Belgia 81:55 (17:14, 18:14, 19:17, 27:10)
Chiny: Meng Li 16,  Siyu Wang 11, Yueru Li 11, Sijing Huang 10,  Liwei Yang 8, Zhenqi Pan 7, Tongtong Wu 6, Ru Zhang 2
Belgia: Linskens 14, Vanloo 13, Mbaka 7, Allemand 7, Billie Massey 5, Joris 3, Abdelkader 2, Delaere 2, Ramette 2


Drugi mecz z rzędu z ponad „setką” rzuconych punktów, zanotowały Stany Zjednoczone. Tym razem Amerykanki rzuciły 121 punktów Bośni i Hercegowinie, prowadząc po 20 minutach gry (63:31). Kelsey Plum rzuciła 20 punktów i dodała do tego 4 zbiórki i 7 asyst, a po 15 „oczek” dorzuciły Breanna Stewart oraz Shakira Austin. Obrończynie tytułu podobnie, jak w meczu z Koreą – przewagę nad rywalkami miały w każdym elemencie gry. W zespole z Bałkanów 19 punktów zdobyła Nikolina Elez. Dla zespołu USA była to 27 z rzędu wygrana, jednak do rekordu Związku Radzieckiego (56) trochę jeszcze brakuje.

USA - Bośnia i Hercegowina 121:59 (33:15, 30:16, 29:13, 29:15)
USA: Plum 20, Gray 16, Austin 15, Stewart 15, Jones 14, Wilson 14, Copper 11, Laney 5, Atkins 4, Thomas 4, Ionescu 3
Bośnia i Hercegowina: Elez 19, Knezevic 11, Jones 7, Dzombeta 6, Tavic 6, Deura 5, Delic 3, Domuzin 2


Wygrana przez Kanadę (33:16) pierwsza kwarta meczu z Mali, ustawiła dalszy przebieg spotkania. Bardzo dobre spotkanie rozegrała 25 – letnia Bridget Carleton, która zapisała na swoim koncie 27 punktów oraz 8 zbiórek. Z double-double i 100% skutecznością mecz zakończyła Kayla Alexander – 19 punktów (6/6) oraz 14 zbiórek. W zespole prowadzonym przez Joaquin Brizuele mecz z double-double zakończyła Sika Kone – 10 punktów, 10 zbiórek, a najskuteczniejsze były Alima Dembele oraz Djeneba N’Diaye po 12 punktów.

Mali - Kanada 65:88 (16:33, 13:20, 17:17, 19:18)
Mali: N'Diaye 12, Dembele 12, Kone 10 (10zb), Kourouma 9, Coulibaly 7, Dabou 6, Tirera 5, Balayera 4
Kanada: Carleton 27, Alexander 19, Konig 11, Nurse 11, Achonwa 9, Fields 6, Amihere 2, Kyei 2

W ostatnim meczu fazy grupowej w Sydney, gospodynie pewnie pokonały Japonię i z 1. .miejsca awansowały do fazy ćwierćfinałowej. Pierwsze 20 minut spotkania było bardzo wyrównane i zakończyło się różnicą dwóch „oczek” – (36:34). Po zmianie stron i trafieniach m.in. Samantha Whitcomb, Cayli George czy też Ezi Magbegor, przewaga wzrosła do 13 punktów (56:43). Końcowe minuty również należały do The Opals, które przypieczętowały wygraną. Samantha Whitcomb rzuciła 15 punktów, a punkt mniej dodała Marianna Tolo.

Australia - Japonia 71:54 (16:18, 20:16, 20:9, 15:11)
Australia: Whitcomb 15, Tolo 14, Magbegor 10, George 9, Talbot 7, Wallace 6, Garbin 5, Jackson 3, Madgen 2
Japonia: Okoye 14, Yasuma 9, Mawuli 8, Tokashiki 6, Takada 6, Yamamoto 5, Hirashita 2, Akaho 2, Todo 2

Grupa A
1. *USA 5/0
2. *Chiny 4/1
3. *Belgia 3/2
4. *Portoryko 2/3
5. Korea 1/4
6. Bośnia i Hercegowina 0/5

Grupa B
1. *Australia 4/1
2. *Kanada 4/1
3. *Serbia 3/2
4. *Francja 3/2
5. Japonia 1/4
6. Mali 0/5

czwartek, 29.09
faza ćwierćfinałowa

piątek, 30.09
faza półfinałowa

sobota, 01.10
05:00 mecz o 3. miejsce
08:00 finał