Reprezentacja: Słowenia - Polska 2:0

Dodano: 08.06.2021, 10:04


W pierwszym meczu towarzyskim rozgrywanym w Lublanie, kadra Polski wysoko przegrała z gospodyniami. Spotkanie rozpoczęło się dobrze, jednak w kolejnych trzech kwarta było już coraz gorzej. Było to drugie spotkanie obu kadr, trzecie i ostatnie już we wtorek o godz. 15:00.





Polki mecz rozpoczęły od trafienia Kamili Borkowskiej, a kolejne trafienia Zuzanny Sklepowicz czy też ponownie środkowej VBW Arki Gdynia – dawały zupełnie inny (lepszy) obraz młodego zespołu niż kilka dni temu w Pieszczanach. Pierwsze 10 minut zakończyło się wynikiem (21:16) dla Słowenii, lecz już w kolejnej kwarcie i kwartach zarysowywała się coraz wyraźniejsza uczestnika EuroBasketu. Po 20 minutach dobrej gry Shante Evans, Teji Oblak czy też Evy Lisec, dało wynik (47:28).

Zmiana stron nic nie zmieniła, gdyż ponownie głównymi aktorkami spotkania w hali Kodeljevo były gospodynie. Wypełnione trybuny kameralnej hali, raz po raz nagradzały brawami kolejne skuteczne akcje rywalek. Polki natomiast przez dłuższy czas nie potrafiły umieścić piłki w koszu, co ostatecznie dało wysoką porażkę – (53:89).

W całym spotkaniu drużyna trenera Kovacika, popełniła 24 straty i zagrała na 29% skuteczności (przy 50% rywalek). Liderkami punktowymi były Zuzanna Sklepowicz i Kamila Borkowska – po 8 punktów. U rywalek Eva Lisec rzuciła 18 punktów, a 15 dodała Zala Friškovec.

Słowenia – Polska 89:53 (21:16, 26:12, 23:12, 19:13)

Najwięcej dla Słowenii: Lisec 18, Friskovec 15, Evans 10
Polska: Sklepowicz 8, Borkowska 8, Schmidt 7, Niedźwiedzka 6, Gertchen 5, Kośla 5, Skobel 4, Jakubiuk 4, Podgórna 3, Banaszak 2, Szymkiewicz 1

- Z każdą kolejną minutą, mieliśmy dużo więcej strachu i doszło do tego, że nikt nie chciał mieć piłki w rękach. Słowenia pokazała nam gdzie jest europejska koszykówka, jak się gra w koszykówkę. Można mieć 100 lub więcej wymówek teraz, między innymi – brak kilku zawodniczek, brak podstawowej „jedynki”, która by kontrolowała grę. Jednak mnie najbardziej przeraża, że te zawodniczki jakie tutaj są – nie walczyły. Można przegrać 20 lub większą ilością punktów, lecz po walce. Nie można się poddawać, trzeba pokazać chęci do gry i wolę walki. Tak dzisiaj nie było. – powiedział po meczu Maroš Kováčik.