Ligi w Europie: Przegląd lig zagranicznych (cz.2)

Dodano: 15.11.2019, 10:56


Początek sezonu w ligach zagranicznych, przyniósł dość dużo niespodzianek – m.in. dobrą postawę Ragusy z Włoch czy też BLMA z Francji. Więcej spodziewać by się można po Bourges, Famili Schio czy też szwedzkich finalistach, jednak to dopiero początek ligowych zmagań. Wszak przetasowania kadrowe były dość duże…



Francja
We Francji z kompletem zwycięstw (5/0) w ligowej tabeli prowadzą „Gazelle” z Montpellier, które w 3. kolejce dość pewnie pokonały mistrza kraju z Lyonu (72:58). W ostatniej natomiast BLMA (66:61) ograło wicelidera Roche, a 21 punktów oraz 15 zbiórek zaliczyła Stephanie Mavunga. To właśnie ta zawodniczka wyrosła na liderkę drużyny i notuje średnio 18,8pkt/m i 10,2zb/m. Odpowiednio 3 oraz 4 miejsce zajmują finaliści poprzedniego sezonu z Lyonu oraz Bourges z takim samym bilansem (3/2). Grę w Bourges ciągnie Alexia Chartereau, zdobywająca średnio 15,0pkt/m, a w drużynie mistrza kraju Clarissa Dos Santos 10,8pkt/m oraz 7,8zb/m.

W lidze dobrze wygląda także Union Saint-Amand (3/2), który nie miał problemów aby w lecie ściągnąć najlepszą zawodniczkę mistrza Słowacji  - Aaryn Ellenberg 13,4pkt/m oraz zbudować dość solidny skład w oparciu także o Marine Solopovą (12,4pkt/m i Assitan Kone 12,2pkt/m.

Włochy

Dość ciekawie jest w lidze włoskiej, gdzie na prowadzeniu z kompletem zwycięstw Ragusa (7/0) przed występującymi w Eurolidze drużynami z Wenecji oraz Schio (obie bilans 5/1). Koszykarki z Sycylii w tym sezonie wygrały dość wyraźnie zarówno z Familą (70:52) oraz z Reyer (83:60). W tym pierwszym spotkaniu bardzo dobrze zagrała Ify Ibekwe, która zanotowała 17 punktów oraz 11 zbiórek. Jednak prawdziwą moc w meczu w Wenecji pokazały Dearica Hamby (34 punkty), jak i Ashley Walker (24 punkty, 10 zbiórek).

Wspomniana trójka lideruje drużynie, a do tego dochodzi jeszcze dobra gra Nicole Romeo 14,2pkt/m, 3,8as/m i dzięki temu otrzymujemy dość kompletny zespół na ligę włoską.

W Wenecji postawiono na sprawdzone już zawodniczki i po raz kolejny można na nich polegać – Jolene Anderson 13,2pkt/m, Anete Steinberga 12,2pkt/m, Martina Bestagno 11,8pkt/m czy tez Ginatre Petronyte 11,7pkt/m, 10,3zb/m. Finalista poprzedniego sezonu, również i w tym myśli o zdetronizowaniu mistrza ze Schio i ma na to realne szanse.

A co słychać w Schio? Otóż mistrz kraju po raz kolejny celuje w obronę tytułu, a pomóc temu mają Sandrine Gruda 14,5pkt/m czy też Jillian Harmon 12,0pkt/m. Jest także już teraz uważana za wielki włoski talent Jasmine Keys, która coraz częściej pojawia się na parkiecie i notuje średnio 8,4pkt/m oraz 5,0zb/m. Jedyna ligowa dość bolesna porażka, to ta ze znakomicie grającą drużyną z Ragusy… lecz wracając wspomnieniami do poprzedniego sezonu, to nie ważne jak się zaczyna a jak kończy.

Turcja
W Turcji na dwie czołowe pozycje wróciły dwa wielkie kluby – Fenerbahce (5/0) oraz Galatasaray (4/0), które w ostatniej kolejce pokonały kolejno (56:48) Botas oraz (69:66) Elazig. Jednak mimo dobrego bilansu spotkań, to dużo do życzenia pozostawia styl obu drużyn ze Stambułu. Nie jest on już tak dobry, jak choćby kilka lat temu przy całkowitej ligowej dominacji.

W Fenerbahce prym wiedzie Alina Iagupova 18,3pkt/m, 5,5zb/m, dzięki to której udaje się wychodzić zwycięsko z większości spotkań. Przebudziła się Cecilia Zandalasini, która po bardzo słabym poprzednim sezonie ma obecnie co udowadniać. W Galatasaray natomiast liderką jest… była zawodniczka Fenerbahce – Bria Hartley (19,3pkt/m, 6,0zb/m), która w meczu z mistrzem kraju – Cukurova rzuciła 21 „oczek”.

Trzecie miejsce w ligowej tabeli zajmuje Ormanspor ze znakomitą Arike Ogunbowale, która notuje średnio ponad 31 punktów na mecz! Dużo dobrego pod tablicami daje Angelica Robinson 7,3zb/m i Courtney Paris 16,1zb/m w 4 meczach.

Zupełnie odwrotnie jest natomiast w zespole Cukurova Basketbol, który w bardzo kiepskim stylu wygrał tylko jedno ligowe spotkanie z  Canik (82:76) i z bilansem (1/4) zajmuje 11 na 13 drużyn miejsce. W zespole potrzeba wzmocnień, które już jednak nadchodzą. Pierwszym jest Odyssey Sims, a kolejne są już w drodze.

Czechy
W czeskiej ZBL nie zmienia się nic i po 8 kolejkach z kompletem zwycięstw prowadzi euroligowa ZVVZ USK Praga, która w połowie rozegranych dotychczas spotkań rzuciła ponad 100 punktów (105 vs Slovanka, 102 vs Hradec Kralove, 125 vs SBS Ostrava, 141 vs Loko Trutnov, 109 vs Kp Brno, 116 vs Slavia). Liderkami zespołu są Marija Rezan 18,8pkt/m, 7,9zb/m, Alyssa Thomas 17,5pkt/m oraz coraz lepiej radząca sobie Brionna Jones 29,7pkt/m w lidze oraz 9,3pkt/m w Eurolidze.

Trenerka Hejkova kolejny raz ma jednak taką możliwość pracy, gdzie podstawowe zawodniczki grające w Eurolidze mogą w lidze spędzać na parkiecie mniej czasu. Dużym plusem jest także możliwość ogrywania się młodych i perspektywicznych dla Reprezentacji Czech  koszykarek, jak choćby Sklenarova oraz Sipova.

Dużo ciekawiej jest natomiast w walce o 2. miejsce, gdzie obecnie należy ono do Hradeckich Lwic (7/1), które przegrały tylko z USK. Dalej jest zdobywca  Pucharu Czech – KP Brno (6/2) oraz nieoczekiwanie Slavia Praga (4/4), która wyprzedza Zabiny Brno (4/5).

Słowacja
A co słychać na Słowacji? Tam podobnie jak w Czechach nic się nie zmienia, a prym coraz pewniej wiedzie aktualny mistrz z Ruzomberka (7/0). MBK w ostatniej kolejce rozgromiła Young Angels (96:46), a wcześniej ograła we własnej hali najgroźniejszego rywala z Pieszczan (59:41). Liderką drużyny jest Olga Yatskovets 16,4pkt/m, 6,6zb/m, która może liczyć na pomoc Miroslavy Mistinovej 15,8pkt/m) oraz Sherise Williams 12,3pkt/m. To co jednak wystarcza na rodzimą ligę, to za mało na walkę w EuroCup. Tam słowacka drużyna wyraźnie odstaje od reszty stawki, i za nic nie może w kolejnym roku gry nawiązać do dawnych dość „sytych” lat.

Pozycja wicelidera również nie wydaje się być zagrożona, gdyż „Czajki” są obecnie jedyną obok MBK drużyną liczącą się w stawce (6/1). Zespół do wygranych prowadzą Danielle Hamilton-Carter z kadry Szwecji 17,8pkt/m oraz Jessica January 16,3pkt/m.

Od stawki coraz bardziej odstaje drużyna z Koszyc (5/4), która może szlifować formę przyszłych reprezentantek Słowacji  - Balazova, Jassova, Drobna, Machalova. Na nic więcej niestety zespołu pod wodza Zirkovej nie stać, a sytuacja w mieście odnośnie koszykówki kobiet nie zmienia się na lepsze. W ostatnim ligowym spotkaniu z MBK, nie udało się rzucić nawet 50 „oczek”.

O reszcie stawki, jaką są trzy pozostałe drużyny nie ma niestety co wspominać. Samorin, Banska Bystrica czy debiutant z Bratysławy śmiało mogłyby rywalizować w I lidze. Coraz bardziej „odchudzona” ekstraklasa nie wróży nic dobrego dla przyszłości koszykówki kobiet na Słowacji.

Węgry
Na Węgrzech mimo dużych zmian w Sopronie, bez zmian na czele tabeli. Z bilansem (7/0) prowadzi właśnie dwukrotny uczestnik ostatnich turniejów F4 Euroligi, który gładko wygrał sześć spotkań. Trochę więcej emocji było natomiast w meczu w Gyorze (59:53), gdzie 20 punktów rzuciła Briann January a 13 dodała Jelena Brooks. Liderką mistrza kraju jest Aleksandra Crvendakic 14,4pkt/m, 5,9zb/m, która ma do pomocy wielką nadzieję Węgier na pozycji środkowej - Bernadett Hatar 10,4pkt/m, 5,3zb/m.

Kolejne miejsca zajmują kolejno z takim samym bilansem (5-2) DVTK Miskolc, UNI Gyor oraz drużyna z Szekszardu. W tym pierwszym przypadku coraz większy budżet, budowa nowej hali oraz już teraz gra w kwalifikacjach do Euroligi wróżą dość dobrą przyszłość. Dodatkowo w tym sezonie skład złożony m.in. z Ziomary Morrison 12,7pkt/m, 8,3zb/m, Cyeshy Goree 17,5pkt/m, 10,3zb/m, Maji Skoric 14,6pkt/m, 4,6zb/m może z powodzeniem włączyć się do gry o tytuł mistrzowski.

Plan gry o medale mają także zespoły z Gyoru (z Sandra Ygueravide, Zofią Hruscakovą) oraz Szekszardu (z Marie Ruzickovą, Ericą McCall, Agnes Studer), jednak tutaj aby nawiązać walkę ze wspomnianą dwójką potrzeba dość dużo szczęścia oraz ewentualnych wzmocnień. Węgierska liga jednak z roku na rok jest coraz mocniejsza i przyciąga coraz ciekawsze zawodniczki, do niżej notowanych drużyn (Emma Cannon – NKE Budapest,  Renata Breziva, Ketia Swanier oraz Angelika Stankiewicz – CEKK Cegled, Maegan Conwright – PEAC Pecs).

Łotwa/Litwa/Estonia
W Douglas Baltic League, lidze stworzonej aby mogły w niej grać oraz rozwijać się drużyny z krajów bałtyckich wciąż dominuje mistrz Łotwy – TTT Ryga. Drużyna nie ma już tak dużego budżetu jak przed rokiem, jednak ponownie występuje także w Eurolidze. W rodzimej lidze, jak i w Baltic League mocnego przeciwnika nie ma i wszystkie spotkania kończą się wysokimi zwycięstwami. Ważne natomiast dla rozwoju są spotkania „mniejszych” klubów, które szlifują przyszłe reprezentantki kraju.

Szwecja
W szwedzkiej lidze dość niespodziewanie na pozycji lidera znajduje się Hogsbo Geteborg (5/0), które jednak po przerwie reprezentacyjnej czekają spotkania z mocnymi tej ligi. Jeśli popatrzymy dalej to również jest dość dziwnie, gdyż pozycja wicelidera przypada obecnie dla Telge Basket (5/1), które wyprzedza wicemistrza z Lulei (4/1) oraz bardzo dobrze grającą na początku sezonu ekipę z Norrkoping (4/2). Tutaj jednak w ostatniej kolejce wysoka porażka (60:83) z Alvik Basket, natychmiast spowodowała spadek w tabeli. Oprócz tego była także wysoka porażka z Luleą (49:74), co pokazało dość wyraźną przepaść w składzie. Liderkami zespołu są Teniya Page 16,8pkt/m oraz Leslie Robinson 15,2pkt/m, jest także siostra Klary LundquistAnna rzucająca już teraz średnio 8,0pkt/m.

Dużą niespodzianką jest natomiast dopiero 5. miejsce (3/2) mistrza kraju z Umei, który (66:70) przegrał we własnej hali z Telge. Drużynę ponownie na parkiecie prowadzi Tiffany Brown, jest także Tamara Radocaj czy też Jelena Ivezic – lecz obecnie A3 Basket nie zachwyca zarówno w lidze, jak i w EuroCup.

Hiszpania
W lidze hiszpańskiej z bilansem (7/1) na prowadzeniu aktualny mistrz kraju z Girony, który w meczu na szczycie po raz kolejny udowodnił swoją wyższość nad zdetronizowanym mistrzem z Salamanki (68:55). W spotkaniu tym aż 27 punktów rzuciła Magali Mendy, która w tym sezonie jest zdecydowaną liderką drużyny. Dobrze gra także Adaoru Elonu 12,6pkt/m, 5,7zb/m, która z roku na rok robi coraz to większe postępy. Żeby nie było aż tak różowo, to ostatnia kolejka przyniosła dość nieoczekiwaną porażkę z Gerniką (65:68), gdzie dość słabo zagrała cała drużyna.

Wiceliderem jest natomiast Avenida Salamanca (6/2) z Tiffany Hayes oraz wielką nadzieją prosto z Wielkiej Brytanii – Karlie Samuelson. Nie można zapominać także o Kristinie Vitoli z kadry Łotwy, jednak w tym sezonie była zawodniczka TTT Ryga nie zaprezentowała jeszcze wszystkich swoich umiejętności.

Do czołówki tabeli puka ponownie także Valencia (6/2), która za sprawą Julie Reisingerovej 10,6pkt/m oraz Queralt Casas z Sopronu 10,7pkt/m i Tamary Abelde 5,1pkt/m, 6,0zb/m coraz pewniej czuje się w rywalizacji z najlepszymi. Jedyne porażki przytrafiły się do tej pory z Gironą (52:67) oraz z Avenidą (58:61).