"Dla mnie praca z trenerem Kovacikiem to wejście na zupełnie inny poziom w koszykówce" - mówi Karolina Puss z CCC Polkowice

Dodano: 04.12.2018, 18:01


Mistrz Polski z Polkowic ma dwa cele na obecny sezon – obronić tytuł w Energa Basket Lidze Kobiet oraz sprawić niespodziankę w Eurolidze. Czy się uda? Obecnie drużyna pod wodzą Marosa Kovacika lideruje w lidze oraz idzie w górę tabeli w Eurolidze. Jak to wszystko wygląda od środka? O tym opowiada Karolina Puss, która gra obecnie szósty sezon w „pomarańczowych” barwach.




KoszykowkaKobiet.pl: W EBLK osiem meczów i tyle samo wygranych, w tym ważne zwycięstwo w Gdyni – jest dobrze?

Karolina Puss (CCC Polkowice): Jesteśmy jedynym niepokonanym zespołem w lidze także myślę, że zarówno my jako zawodniczki, jak i sztab trenerski czy Zarząd możemy powiedzieć - jest dobrze i wszystko idzie po naszej myśli. Czas skupić się na kolejnych meczach i dalszej części sezonu.

Dobry wynik to również zasługa głównego szkoleniowca. Trochę znamy trenera Kovacika i tutaj naszym zdaniem drużyna ma duży „plus”. Jak to wygląda z Twojej strony?

Dla mnie praca z trenerem Kovacikiem to wejście na zupełnie inny poziom w koszykówce. Jest to człowiek z ogromną pasją, wielkim warsztatem, zawsze przygotowany do treningu czy też meczu. Myślę, że mało kto w Europie posiada tak rozbudowany scouting przedmeczowy jak my. Jako zawodniczki dostajemy tak naprawdę wszystkie informacji podane na tacy. Oczywiście ogromna w tym zasługa również asystentów Karola Kowalewskiego i Siergieja Vozniuka. U nas mało co dzieje się przypadkowo - zarówno w obronie, jak i w ataku mamy ścisłe określone zasady. Jego wizja koszykówki jest nowoczesna, momentami „przemycana” z męskiego świata, dlatego dla osób które dopiero „wchodzą” do naszej drużyny czasami ciężko jest się przestawić oraz zapamiętać wszelkie zasady. Natomiast najlepsze w tym wszystkim jest chyba to, że pomimo swojego twardego charakteru na boisku i podczas meczów - jest tak naprawdę zwykłym człowiekiem, który zawsze z chęcią usiądzie i z Tobą porozmawia oraz pożartuje.

Przed Wami jednak spotkania z gorzowskim AZS’em, Wisłą oraz derby ze Ślęzą, które będą ozdobą ligowego grudnia w EBLK i mogą być dla Was ciężkie?

Przed nami bardzo trudne trzy tygodnie. Oprócz ciężkich rywali w polskiej lidze, również ważne spotkania czekają nas w Eurolidze. Każde kolejne spotkanie należy wygrać, jeśli chcemy realnie myśleć o awansie do fazy play-off z dobrego miejsca. Nie ma co się oszukiwać, zmęczenie będzie się nawarstwiać. Dodatkowo przy graniu co 3 dni jest mało czasu na przygotowanie się do kolejnego meczu. Myślę, że z tych trzech polskich zespołów najbardziej niewygodna będzie wrocławska Ślęza, która ma jako jedyna dużo czasu na scouting. Dziewczyny grają szybką koszykówkę oraz jak to bywa każdego roku - zespół trenera Rusina jest znany z dobrej obrony. Jednak wszystkie mecze w EBLK gramy na własnej hali, wiec myślę, że to jest duży atut, który musimy wykorzystać. Myślę, że to co nas zdecydowanie wyróżnia to fakt, iż mamy najdłuższa „ławkę” z trzech wyżej wymienionych drużyn i mocną siłę podkoszową, która będziemy musiały wykorzystać.

W Eurolidze zanotowałyście falstart z Bourges, jednak potem było już lepiej. Ostatni natomiast mecz w Lille to także wygrana, lecz… był to bardzo dziwny mecz – szczególnie jak na warunki euroligowe?

Niestety mecz w Lille nie był najlepszym w naszym wykonaniu, jednak w naszej drużynie nadal zachodzą roszady kadrowe. Po przerwie na okienko kwalifikacyjne tak naprawdę nie miałyśmy zbyt dużo czasu na treningi, dołączyła nowa zawodniczka - Lynetta Kizer, która również musiała poznać cały system trenera Kovacika, więc wszystko działo się w nieco szalonym tempie. Wiemy, że nie jest to dobre wytłumaczenie, ale jako drużyna pomimo szalonego przebiegu meczu od początku wiedziałyśmy, jak ważne jest to dla nas spotkanie i czułyśmy, że razem zdołamy wyciągnąć to zwycięstwo.


W drużynie występujesz z takimi zawodniczkami jak Thomas, Hayes, Fagbenle  czy też znakomitą weteranką parkietów europejskich Kaltsidou, to istna plejada gwiazd pod szyldem #GoForMore. Na co stać Waszą drużynę w tym sezonie?

Myślę, że nasza drużyna dopiero zaczyna pokazywać na co nas stać. Mamy silne charaktery i każda z nas musi „polubić się” z daną przez trenera rolą w drużynie. Pomimo wielkich nazwisk każda z nas wie, że jest tutaj dla zespołu i to jest bardzo dobre. Mamy świetną atmosferę, stawiamy sobie wspólne cele. Dziewczyny dzięki swojemu doświadczeniu zdobytemu w Europie i Stanach Zjednoczonych zawsze dzielą się cennymi uwagami, podpowiadają, pomagają w cięższych chwilach. Naszym celem oprócz oczywiście obrony tytułu mistrzowskiego w co szczerze wierzymy, jest także to, iż możemy być zaskoczeniem w Eurolidze, jak np. w zeszłym sezonie Sopron.

Ostatni ligowy mecz w Ostrowie Wlkp. był szczególnie dobry dla Ciebie (11 punktów oraz 4 zbiórki) i ważne przede wszystkim minuty na parkiecie – a było ich 31…

Bardzo się cieszę, że mogłam pobyć na parkiecie nieco dłużej, zwłaszcza gdy nasza drużyna posiada „dziesiątkę” zawodniczek, które mogą śmiało stanowić role pierwszoplanowe w innych polskich zespołach. Tak więc o minuty czasami jest ciężko, gdyż jest między kogo je rozdzielać.

Za Tobą nieudane kwalifikacje do EuroBasketu, gdzie #KoszKadra nie zagra drugi raz z rzędu. Małe podsumowanie kadrowego roku, trochę pograłaś w zespole narodowym?

Dla mnie, oprócz letnich zgrupowań było to pierwsze zetknięcie z seniorską koszykówką w oficjalnych meczach, tak więc trochę ciężko jest mi opowiadać o jakichkolwiek zmianach, które zaszły w ostatnim roku. Były spotkania jakie oglądałam z trybun, lecz nie wiem jak wcześniej drużyna funkcjonowała od środka. Może będę nieco monotonna, lecz powtórzę  - nasza kadra potrzebuje czasu. Ciężko jest zauważyć progres jeśli my, jako drużyna narodowa, mamy tylko pięć dni na poznanie się w danym składzie i przygotowanie do kolejnego meczu. Nie oszukujmy się, ale większość z nas nie pełni pierwszoplanowych ról w swoich drużynach i to niestety jest bardzo widoczne na parkiecie. Brakuje nam momentami pewności siebie, boimy się wziąć ciężaru gry na siebie. Jednak myślę, że mecz z Turcją pokazał, iż potrafimy się postawić także drużynom dużego pokroju.

Kariera zawodowa:
2018/2019 CCC Polkowice
2017/2018 CCC Polkowice
2017/2018 TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski
2016/2017 Basket 90 Gdynia
2015/2016 KS Basket 25 Bydgoszcz (U22)
2015/2016 KS Basket 25 Bydgoszcz (I liga)
2015/2016 Artego Bydgoszcz
2014/2015 CCC Polkowice
2013/2014 Riviera Gdynia
2012/2013 CCC Polkowice
2011/2012 CCC Polkowice
2011/2012 CCC II Polkowice (I liga)
2009/2010 CCC Polkowice

cid