„Problem nie jest w seniorkach, ale w młodzieży” - Lubor Blažek dla KK.pl

Dodano: 01.07.2015, 18:38


O występie swojego zespołu na Mistrzostwach Europy, największych problemach jakie trapią czeską reprezentację i ligę oraz przebudowie zespołu i zmianach w systemie kwalifikacyjnym specjalnie dla portalu KoszykowkaKobiet.pl opowiada trener reprezentacji Czech - Lubor Blažek.


KoszykowkaKobiet.pl: Jak Pan oceni występ swojego zespołu?

Lubor Blažek: Według mnie pokazaliśmy swoje maksimum. Może jeszcze awans do najlepszej ósemki był w naszym zasięgu, ale już w tak wąskim gronie wszystkie mecze były dla nas bardzo trudne. Raczej nie doceniamy naszych wyników długoterminowo - drugie miejsce na MŚ w 2010, czwarte miejsce na ME w 2011 czy szóste miejsce na IO w 2013. Myślę, że największy problem nie jest w seniorkach, bo od dłuższego czasu problem pojawia się wśród młodzieży. Dwa lata temu zmagając się z wieloma przeciwnościami ostatecznie udało mi się wprowadzić w życie projekt, którego celem jest kształcenie młodzieży. Myślę, że to jedyna droga do tego, żeby nasza reprezentacja osiągnęła poziom, na którym jeszcze nie tak dawno była. Na drugiej stronie, poziom jaki prezentują pozostałe kraje coraz bardziej idzie do przodu, przez co osiągnięcie naszego celu nie będzie tak łatwe. Sukces i porażka zależy tylko od tego jak zostanie zbudowany zespół. Z długoterminowego punktu widzenia dla wszystkich państw pojęcie sukcesu będzie oznaczało lokaty na miejscach 1-8.

Z punktu widzenia kibica muszę powiedzieć, że bardzo szkoda było mi tego meczu z Grecją, ale z drugiej strony, tak jak Pan wcześniej wspomniał, byłoby już bardzo trudno kogoś pokonać w tej 8. Jakie jest Pańskie wrażenie?

Myślę raczej, że najwięcej decydował tu mecz z Czarnogórą. Czarnogóra zawsze w pierwszych meczach jest bardzo mocnym zespołem, jednak wraz ze zmęczeniem podstawowego składu jej siła słabnie. Gdybyśmy wygrali pierwszy mecz z Czarnogórą to nasze położenie byłoby zupełnie inne. Ale myślę, że oni jak i pozostali w najbliższym czasie będą rozwiązywać ten sam problem, z którym my się zmagamy w chwili obecnej. Wyniki poszczególnych reprezentacji już teraz przypomina sinusoidę.

Czechy i Grecja pokazały, że nie trzeba mieć w swoim składzie Amerykanki, żeby grać bardzo dobrą koszykówkę. Jaki jest Pana pogląd na trend naturalizowania Amerykanek? Będzie w najbliższym czasie czeska reprezentacja miała i swoją Amerykankę?

W pierwszej ósemce połowa zespołów miała w swoim składzie Amerykankę. To trend, który do tej pory nas zupełnie nie interesował. Chyba nie byliśmy w ogóle na to przygotowani i nikt nawet się nie zastanawiał, czy obecność zagranicznej zawodniczki zagwarantuje zespołowi sukces. Choć pewnie Rosja bez Prince czy Turcja bez Sanders miałyby taki problem. To trend, nad którym i my będziemy musieli się zastanowić, gdy będziemy chcieli utrzymać swoje miejsce w Europie i na Świecie. Każda sprawna i dobra ręka wyciągnięta w stronę reprezentacji będzie jej pomagać. Jednak w przypadku, gdy będziemy mieć wystarczającą ilość czeskich zawodniczek to nigdy nie będzie dobra droga. W chwili obecnej jednak można przypuszczać, że i my zaczniemy poszukiwać jakiejś Amerykanki.



W wywiadzie dla czeskiego dziennika Dnes powiedział Pan, że czeska liga jest słaba i dlatego zawodniczki nie mają się gdzie rozwijać. Jednak w tym sezonie więcej czeskich zespołów będzie brało udział w rozgrywkach na europejskim poziomie. Myśli Pan, że to może mieć pozytywny wpływ na reprezentację, czy na odwrót będzie to tylko powód do angażowania coraz większej ilości zagranicznych zawodniczek?

Ilość zagranicznych zawodniczek w czeskiej lidze nie jest korzystna dla poziomu reprezentacji. Jednak sytuacja jest taka, że ogólnie jest mało zawodniczek i dlatego niektóre kluby mają problem, żeby skompletować zespół bez zagranicznych koszykarek. Co więcej, w rozgrywkach europejskich nie można w praktyce w ogóle bez nich grać. Brakuje nam dobrych czeskich zawodniczek, żeby nie trzeba było zatrudniać tych zagranicznych i tak się zamyka błędne koło, bo niestety obecnie potrzebujemy tych wzmocnień z zagranicy. Zwalać winę na ilość cudzoziemek przy jednoczesnym braku odpowiedniego szkolenia dla Czeszek jest krótkowzroczne, podobnie jak poszukiwanie problemu na wierzchołku a nie w całej piramidzie.

Czeska reprezentacja już teraz została trochę odmłodzona, ale z pewnością ten proces będzie trwał jeszcze dłuższy czas. Ma czeska reprezentacja skąd brać te młode zawodniczki? Współpracuje Pan jako trener reprezentacji z klubami np. z USK Praga?

Udało nam się częściowo odmłodzić reprezentację. Współpraca z niektórymi klubami układa nam się bardzo dobrze, co jednak nie oznacza, że nie będziemy teraz próbować wzmacniać naszej współpracy i z innymi klubami. Musimy zacząć się zastanawiać nad rolą reprezentacji U20. Bo gdyby ją w tej chwili dołączyć do seniorek, to na pewno nie będziemy mieć żadnych wyników. Tutaj trzeba skupić się na zawodniczkach do 20 lat i pracować z nimi przez 2 lata indywidualnie w ramach ich klubów i na zgrupowaniach reprezentacji. Teraz możemy się spokojnie na tym skupić i stopniowo przygotowywać reprezentację. Jednak nie możemy oczekiwać, że wszystko się w tym czasie zrobi samo. Zespół, który teraz zaczniemy tworzyć, mimo ME w 2017 roku u nas, to będzie miało także przed sobą dalszą perspektywę. Naszym celem jest zacząć budować zespół z zawodniczek w wieku 20-22 lata i ewentualnie go uzupełnić jedną zagraniczną zawodniczką i 2-3 zawodniczkami z podstawowej reprezentacji.

Teraz zmienia się system kwalifikacyjny i zgrupowania reprezentacyjne będą się odbywać w trakcie normalnego sezonu ligowego. Jak Pan ocenia te zmiany? Jakie są Pańskie plany względem czeskiej reprezentacji i waszych przygotowań do turnieju, który będzie zorganizowany w Czechach?

Mimo że zostaliśmy wybrani jako organizator następnych Mistrzostw Europy to będziemy pracować normalnie tak jakbyśmy musieli grac każdy mecz kwalifikacyjny. Okresy w trakcie sezonu ligowego na pewno będziemy wykorzystywać do szkolenia tych młodszych zawodniczek. W okresie wiosna-lato, gdy zespół będzie rozgrywać turnieje towarzyskie będzie on stopniowo uzupełniany o zawodniczki, które w kadrze narodowej będą miały dłuższą perspektywę. Muszę powiedzieć, że te zmiany w systemie dla nas, jako zespołu, który będzie przebudowywał swój skład, trafiły się w idealnym momencie. Jestem pewien, że uda nam się zrealizować nasz plan.

Aleksandra Grzybczak